- zaskoczyłeś mnie.. - odparłam
- zdaję sobie z tego sprawę - powiedział ze spuszczoną głową, podeszłam do jego łóżka i usiadłam na skraju
- Mario? - zapytałam unosząc lekko jego podbródek
- hmm? - odparł młody Niemiec
- mi też cholernie zależy na was obu, ale wybacz mi kocham Marco.. - uśmiechnęłam się
- wiem, dlatego nie chcę się wtrącać - uśmiechnął się - przyjaciele? - dodał
- przyjaciele - uśmiechnęłam się i przytuliłam go najmocniej jak potrafiłam
- auuu - zawył z bólu
- ojej, przepraszam - odkleiłam się od niego
- w sumie to fajne było - wyszczerzył się i wyciągnął ręce bym zrobiła to jeszcze raz
- oj Götze, Götze.. - powiedziałam i przytuliłam go, a do sali wszedł Marco
- a tu co się dzieje? - zaśmiał się
- przyjaciele - wyszczerzył się Bawarczyk
- mhm, rozumiem - odparł
- kocham was obu wiecie? - zapytałam
- ale mnie bardziej? - zapytał uśmiechnięty Mario
- niech pomyślę.. - zaśmiałam się - obu tak samo - uśmiechnęłam się
- ej Götze, nie podrywaj mi dziewczyny - dołączył się Reus
- pfff.. ja mogę - wystawił mu język
- halo, ja tu jestem, słyszę to.. - odparłam - Mario, powinieneś odpocząć - dodałam
- to co Zuz zbieramy się? - zapytał Marco
- ejjjj, nie możecie jeszcze zooostać? prooooszę - mówił "kontuzjowany" zawodnik
- niestety, ale nie - w tym momencie do sali weszła jeszcze lekarka, która to oznajmiła
- dobranoc Mario - dałam mu buziaka w policzek
- dobranoc Zuz, odwiedzisz mnie jutro? - wyszczerzył się
- prosto po szkole - zaśmiałam się
- na razie - dodał Marco i wyszliśmy z sali
Marco odwiózł mnie do domu, było już strasznie późno, jednak mama siedziała i czekała aż wrócę do domu. Kiedy weszłam zobaczyłam jak siedzi przy stole z ojcem i przeglądają jakieś strony internetowe o wypadku Mario. Powiedziałam im, że z młodym Niemcem wszystko już w porządku i pobiegłam do swojego pokoju, Ola już spała, nie chciałam jej budzić, ale kiedy tylko weszłam ona sama się obudziła.
- co z Mario? - wymamrotała przez sen
- wszystko dobrze, śpij - odparłam
- idziesz do niego jutro? - zapytała
- tak od razu po szkole, a co?
- mogę pójść z Tobą?
- pewnie - uśmiechnęłam sie - a teraz śpij - dodałam, a młoda Polka obróciła się na drugi bok i zasnęła
Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać. Rano wstałam przed 8. Na szczęście do szkoły miałam dopiero na 11, więc miałam dużo czasu, by się zebrać. Ogarnęłam się, ubrałam, spakowałam zeszyty do szkoły i zeszłam na śniadanie. Rodziców już nie było, w kuchni siedział tylko Piotrek i Ola. Rozmawiali o czymś, ale gdy tylko zeszłam na dół, oboje zamilkli.
- hej - powiedziałam
- hej - odpowiedzieli razem
- coś się stało? - zapytałam
- emm.. nie, nic.. - uśmiechnęła się Ola
- zaczynam się Was bać.. - dodałam
- dziś idę z Tobą do szkoły - powiedziała Ola
- jak to? przecież.. - odparłam zdezorientowana
- to moja niespodzianka dla Ciebie, zostaję w Niemczech - uśmiechnęła się, a mnie zamurowało
- nie cieszysz się? - zapytał Piotrek
- czy Ty właśnie powiedziałaś, że zostajesz w Niemczech?! - wykrzyczałam
- tak? - zapytała niepewnie Polka
- aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! kocham Cię!! czemu nic nie mówiłaś?! jak mogłaś!? Piotrek wiedziałeś?! - wpadłam w euforię
- coś tam wiedziałem.. - zaśmiał się
- kocham was oboje! - przytuliłam ich w napływie emocji
Nie mogłam uwierzyć, że moja najlepsza przyjaciółka, która mieszkała w Polsce przeprowadziła się do mnie! Do Dortmundu! To nie do wiary, co rodzice dla mnie zrobili.. W trójkę zjedliśmy śniadanie, potem zebraliśmy się i wyszliśmy do szkoły. Dzień mijał jakoś strasznie szybko.. Jedna lekcja, druga, trzecia, piąta i już koniec..
O 15 wyszłyśmy ze szkoły, wyciągnęłam telefon z kieszeni by zadzwonić do Marco, ale on był szybszy. Powiedział, że właśnie wychodzi z treningu i za 5 minut będzie pod szkołą. Jak powiedział tak też się stało. Razem z Olą czekałyśmy na niego by pojechać do Mario do szpitala. Wsiedliśmy do samochodu, oczywiście Marco znał już Olę, z jej gadatliwości, ale teraz siedziała nad zwyczaj cicho, bo było jej głupio po ostatnie akcji..
W końcu dotarliśmy do szpitala. Weszliśmy jak zwykle wejściem znajdującym się z tyłu kliniki. Pielęgniarki powiedziały nam, że stan Mario trochę się jednak w nocy pogorszył i możemy wejść do niego tylko na chwilę. Więc weszliśmy.
- hej Mario - przytuliłam go
- siema stary - Marco przybił mu "piątkę"
- cześć Zuz, cześć Marco i cześć.. - zatkało go - znamy się? - wyszczerzył się
- Zuzka co on powiedział? - zapytała zarumieniona Ola
- pyta czy się znacie - wytłumaczyłam jej po Polsku
- też Polka? - zaśmiał się Götze
- ja - odparłam po niemiecku - Dies ist Ola, meine Freund aus Polen (to jest Ola, moja przyjaciółka z Polski) - wytłumaczyłam
- ooo, ich bin Mario, Polnischen Frauen sind schön (polki są piękne) - komplementował zawodnik Bayernu
- Danke - odparłam tłumacząc Oli, która się zarumieniła
- Mario, Ty nawet jak jesteś chory to podrywasz.. - skomentował Marco - dał byś spokój - uśmiechnał sie
- oj tam, nie znasz się - wyszczerzył się
- dobra Mario, a teraz na poważnie, jak się czujesz, co mówią lekarze? - zapytałam
- noo.. ja czuję się dobrze, ale moje nerki nie chcą współpracować.. - spuścił głowę
- jak to? potrzebujesz operacji?! - przeraziłam się
- szukają dawcy.. nie wiadomo ile to potrwa i czy ktokolwiek się znajdzie.. - dodał
- Marco, idziemy się zarejestrować jako dawcy! - powiedziałam do klubowej 11-nastki, po czym podeszłam do Mario i mocno go przytuliłam..
_________________________________________________________________________
NIE WIERZE, ŻE TO ZROBIŁAM! Czekaliście ponad miesiąc, jeśli wytrwaliście to podziwiam. Nie wiem, jak to się stało, że ten rozdział powstał, ale.. nie ważne, ważne, że jest! :D Myślę, że się spodoba! Będzie troooszeczkę źle, ale poradzimy sobie! :D Liczę ja wiele kom, bo tylko one motywują :C Dziękuję mojemu Mopowi i Trutniowi, że mnie męczyły i w końcu się doczekały.
Do następnego! Bayooo!<3<3<3 pozdrawiam MaLinA
p.s. JUTRO MECZ, WIĘC TRZYMAMY KCIUKI!♥♥♥
Biedny Mario :C
OdpowiedzUsuńale niby chory a nadal podrywa :D
wreszcie się Flakuuu doczekałyśmy :D
Wow :o nie spodziewałam się tego co się stało na końcu ... lubisz mnie zaskakiwać, co ? <3 wreszcie się doczekałam *_* bardzo, ale to bardzo mi się podoba, mam nadzieje, że uda Ci się napisać coś szybko, ale wiem, że masz dużo nauki :/ ach to liceum xd jutro mnie już chyba nie będzie niestety na Narodowym :cc ale kibicowanie przed telewizorem zawsze spoko <3 buziaki :*
OdpowiedzUsuńNO brawo! Historyczne wydarzenie :* pamiętaj kim jest moja mama :D Nerki to jej specjalnośc xd
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział :D
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Mario :(
Czekam na nowy :D
Nareszcie rozdzialik <3
OdpowiedzUsuńPowiem ci że świetnie ci wyszedł.
Nie spodziewałabym się takiego zakończenia. Mam nadzieję że z Mario będzie okej,. Wyczuwam iż Ola wpadła mu w oko.
Buziaki ;***
Wybacz, że dawno nie komentowałam, ale brak czasu, dużo nauki, mecze, treningi.. :/ Mam nadzieję, że nie jesteś zła :))
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału jest cudowny ! :D
Szkoda mi Mario.. Biedny, ale mimo tego musi podrywać..xd ;D
Czekam na następny z niecierpliwością.. :D
Zapraszam : http://dlugi-sen-diany.blogspot.com/
Pozdrawiam. <3
Nieśmiała. Zamknięta w sobie. Łatwo tracąca zaufanie. Zakompleksiona. Romantyczna.
OdpowiedzUsuńPewny siebie. Imprezowicz. Korzystający z życia. Ryzykant. Otwarty na innych.
5 przeciwieństw. 2 osoby. Związek, który nie miał racji bytu i jego poważne konsekwencje.
Szokujący początek. Tragiczny koniec.
Serdecznie zapraszam na prolog najnowszego bloga z Danielem Andre-Tande w roli głównej :)
http://dont-look-back-carpe-diem.blogspot.com
Pozdrawiam :*
Super =D Dawaj kolejny
OdpowiedzUsuń